wtorek, 24 czerwca 2014

Tonący brzytwy się chwyta czyli Chwierut chce debaty na temat kąpieliska miejskiego w Oświęcimiu

Na pięć dni przed rozpoczęciem wakacji miasto obiegła wieść, że Pełniący Funkcję Prezydenta Miasta Oświęcim był łaskaw zorganizować debatę na temat kąpieliska miejskiego. Obiektywnie trzeba przyznać, że lepiej późno niż wcale, gdyż potrzebę posiadania kąpieliska od dawna realizuje większość ościennych miast, także mniejszych od Oświęcimia. Nie wiem czy to kwestia zbliżających się wakacji czy raczej nadchodzących wyborów natchnęła Pełniącego Funkcję do podjęcia tego tematu. Faktem jest, że ten rok jest pod względem dochodzenia do miejskiego kąpieliska w Oświęcimiu kolejnym zmarnowanym okresem. Nie zmienią tego nawet próby pływania pontonem w nowo otwartej fontannie. Ten sezon nadal będzie obfitował w doniesienia o miejskich topielcach, zażywających letnich kąpieli gdzie się tylko da. Mam nadzieję, że będzie ich jak najmniej, choć trzeba mieć świadomość, że każdy z nich obciąża w jakimś stopniu sumienie włodarzy tego miasta. Owszem, brawura i kąpiel pod wpływem alkoholu są najczęstszymi przyczynami utonięć. Wielu z nich dałoby się jednak uniknąć, gdyby kąpielisko było dozorowane przez  wykwalifikowanego ratownika. Uważam, że to nie "być albo nie być" miejskiego kąpieliska w Oświęcimiu powinno być przedmiotem debaty lecz to w jakim kształcie i jakiej wielkości miało by ono powstać. 

Nim jednak "słowo stanie się ciałem" w wykonaniu miejskich włodarzy nie tylko wiele wody upłynie w Sole - za dwa lata powstanie nowoczesny aquapark w Tychach, zaś powiaty m.in. bieruńsko - lędziński, wadowicki, bielski czy chrzanowski już od dawna oferują wodną rekreację nie tylko swoim mieszkańcom. Mało tego! Z nieoficjalnych informacji z sąsiedniego Zatora wynika, że wkrótce także ta gmina może nas wyprzedzić w ofercie wodnej rekreacji! Mówi się o możliwości budowy w Zatorze basenów termalnych. Uważam że to świetny pomysł, tym bardziej, że to nie jedyna atrakcja oferowana przez gminę Zator. 

Przykro mi to stwierdzić ale na tym tle nasze miasto wciąż jest gospodarczym, turystycznym i rekreacyjnym - przepraszam za wyrażenie - zadupiem. I nic nie wskazuje na to, by za obecnego samorządu cokolwiek miało się zmienić w tej kwestii. Pozostaje mieć nadzieję, że mieszkańcy nie zadowolą się jedynie nową fontanną czy starą pływalnią i zechcą dołączyć do rozmowy na ten temat.

Do zobaczenia 2 lipca 2014r. o godzinie 16.00 w sali nr 15 Urzędu Miasta w Oświęcimiu!

5 komentarzy:

  1. Witam,

    Wyjechał Pan ze Śląska...
    Niestety, Śląsk z Pana nie wyjdzie nigdy...

    P.S. Facet z pontonu skupił na problemie braku kąpieliska więcej uwagi (ponad 7500 odsłon w niecałe dziesięć dni) niż Pan całą swoją pisaniną . Powinien Pan się od niego uczyć... Dobro Oświęcimia raczej nie jest Pańskim priorytetem gdyż zbyt szybko zapomina Pan o jego mieszkańcach...

    pozdrawiam,

    masterkosa

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,

    Z mojej śląskości jestem dumny, choć przede wszystkim jestem Polakiem.
    Pańska parafraza znanego powiedzenia na temat wsi świadczy jedynie o tym jakie ma Pan pojęcie o Śląsku i Ślązakach.

    Mam nadzieję, że pamięta Pan o naszym zakładzie dotyczącym szerokości skrzyżowania ulic Tysiąclecia i Nojego. Do soboty asfalt zostanie położony na tym skrzyżowaniu. Proszę o kontakt w sprawie spotkania.

    PS.
    Nie jest moją intencją skupianie uwagi ani bicie rekordów ilości odsłon, komentarzy czy innych "lajków". Proszę zauważyć, że od skupiania uwagi są ludzie rządzący tym miastem, samo miasto i jego mieszkańcy. Wbrew Pańskim insynuacjom nie zapominam o tym. Fakt, że ograniczyłem moją aktywność na oswiecimskie24.pl nie oznacza wcale, że nie zauważam np. bubli prawnych, uchwalanych chociażby na dzisiejszej sesji Rady Miasta Oświęcim albo że nie pomagam mieszkańcom Oświęcimia. Nie wszystkimi moimi działaniami wypada mi się chwalić.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,

    W pierwszej połowie lipca nie będzie mnie w mieście ale zakład jest aktualny. Gdy droga zostanie otwarta odezwę się i ustalimy szczegóły. Nie mam nic do Śląska i Ślązaków (nie urodziłem się tam ale mam tam rodzinę). Miałem na myśli fakt, że bliżej Panu do miast ościennych niż do Oświęcimia, który traktuje Pan jak zło konieczne. Nie dostrzega Pan pozytywnych zmian, które naprawdę (czy Pan tego chce czy nie) mają miejsce. Gdyby mieszkał Pan tu przed 2003 rokiem wiedziałby Pan co mam na myśli. W kwestii pamięci (krótkiej) - w obliczu debaty wypada zakopać topór wojenny i podjąć dialog...

    I jeszcze jedna rzecz: wczoraj wysłałem komentarz ale dotychczas się nie pojawił. Jak mniemam publikuje Pan tylko przychylne sobie wypowiedzi...

    Pozdrawiam, masterkosa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie było wczoraj żadnego komentarza (publikuję je wszystkie). Po napisaniu komentarza trzeba nacisnąć "opublikuj" - wtedy opublikuję.

    Co do Pańskiej tezy muszę się z Panem nie zgodzić. Co prawda urodziłem się w Tychach, gdzie przeżyłem tam połowę swego życia i mam w związku z tym sentyment do mojego rodzinnego miasta czy drużyny hokejowej. Mam też porównanie do Oświęcimia, w którym zauważam także pozytywne zmiany. Jednak z tymi pozytywnymi zmianami w naszym mieście jest jak z ilością urodzeń. Każde nowo narodzone dziecko cieszy, jednak trzeba mieć świadomość że pod względem demograficznym mamy niż. Podobnie jest z sytuacją Oświęcimia. Mamy ładne rondo na którym rosną ładne kwiatki, jednak przejechać przez nie ciężko. Mamy Biedronkę, wkrótce dołączy McDonald's, jednak nie rozwiązuje to problemu bezrobocia w mieście.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam ponownie,

    odezwę się inną drogą...
    Pozdrawiam. materkosa.

    OdpowiedzUsuń