sobota, 30 sierpnia 2014

Słowo (nie tylko) na niedzielę: Katolicki chrzest to dożywocie?

Jakiś czas temu postanowiłem wypisać się z rozmodlonej acz bardzo zakłmanej wspólnoty, zwanej Kościołem Rzymsko - Katolickim. Nie uczyniłem jednak tego na prośbę mojej małżonki, obawiającej się nieprzyjemności ze strony "braci" i "sióstr" słynących z dziwnie rozumianego miłosierdzia (tylko dla wybranych, czyli kto nie z nami ten przeciwko nam). Poza tym przyglądałem się sprawie pewnej katoliczki, która złożyła w swojej kancelarii parafialnej oświadczenie, że występuje z Kościoła katolickiego i zażądała usunięcia jej nazwiska z kościelnych dokumentów. Oczywiście miała z tym problemy. Zgłosiła więc sparawę do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO), lecz ten początkowo kobiecie nie pomógł. W 2014 roku sądy administracyjne zmieniły linię orzeczniczą w sprawach występowania z Kościoła,  więc GIODO nakazał proboszczowi umieszczenie w księgach chrztu stosownej adnotacji dotyczącej apostazji, niezależnie od wypełnienia przez kobietę kościelnych procedur. Miało wystarczyć złożenie oświadczenia woli. Tę decyzję zaskarżył jednak proboszcz,  do którego zgłosiła się wspomniana kobieta. Argumentował, że Inspektor nie powinien ingerować "sferę wyznaniową, bo to jest naruszenie Konstytucji,  Konkordatu i zasady rozdziału Kościoła od państwa". Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację... proboszczowi i uchylił decyzję GIODO! Zdaniem Tematy GIODO nie sprawdził czy wnioskodawczyni dopełniła kościelnych procedur, czyli czy dokonała apostazji w obecności dwóch pełnoletnich świadków i proboszcza. Kobieta faktycznie nie zastosowała się do tych przepisów,  bo stwierdziła, że to i tak by nic nie dało. Poza tym Inspektor uznał wcześniej, że ta procedura nie jest konieczna, a do dokonania apostazji wystarczy zwykłe pisemne oświadczenie woli. Według radcy prawnego GIODO,  p. Piotra Wójcika "Sąd stwierdził, że jest to wprawdzie sfera bardzo delikatna, ale obywatel ma możliwość żądania ingerencji państwa w sferę wyznaniową i w księgi chrztu,  jednak dopiero wówczas, kiedy spełni kryteria,  które są określone jako kryteria wyjścia czy też apostazji". Wójcik dodał również, że sędzia uzasadniając decyzję,  podał przykłady takich organizacji jak spółdzielnie, które swoimi przepisami regulują jak się z nich wypisać. Nie jest znany ani jeden przypadek spółdzielni czy innej organizacji,  która zapisuje w swoje szeregi niemowlęta i tworzy upokarzające, trudne do spełnienia procedury wystąpienia ze swoich struktur. GIODO rozważa odwołanie się od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. "Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku,  potem podejmiemy decyzję o ewentualnej kasacji do NSA" - powiedział Generalny Inspektor Wojciech Wiewiórowski. Ja też czekam...  

czwartek, 28 sierpnia 2014

Niedokończona zwrotka / Prawie jak Tuwim ;-)

I Ty, Januszu, co przez basen
budżet związany masz na supeł
Zbyt długo już nie będziesz hasał...
Możesz mnie tylko cmoknąć w...

środa, 27 sierpnia 2014

"Wałek jest gdzie indziej"

Wczoraj zapytałem jednego z oświęcimskich radnych czy w kontekście aktualnego stanu finansów miasta radni muszą poprzeć wniosek Salezjan, dotyczący 40 tysięcy złotych dotacji na "prace konserwatorskie przy ceglanych elewacjach gotyckiej kaplicy św. Jacka w Oświęcimiu". Odpowiedział: "Muszą. Wniosek spełnia kryteria formalne, są zabezpieczone środki na ten cel. Wszystko jest zgodne z prawem i z regulaminem... ...ale wałek jest gdzie indziej" - dodał po chwili.

Jakiś czas temu siostry Serafitki (skutecznie) złożyły wniosek o dofinansowanie do remontu dachu. Mniej więcej w tym samym czasie swój wniosek złożyli bracia Salezjanie. Wówczas nie mieli jeszcze pozwolenia na budowę, co dyskwalifikowało ich wniosek, zaś regulamin dotyczący zasad udzielania dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie i prace budowlane nie przewidywał dodatkowego terminu składania wniosku. Zwykły śmiertelnik musiałby więc czekać do przyszłego roku. Tymczasem Salezjanie otrzymali w końcu pozwolenie na budowę i z pewnością podzielili się tą radosną nowiną z oświęcimskim Magistratem. Ten zaś, już 26 marca b.r. podjął stosowną uchwałę (nr L/935/14), w której w rozdziale 1, w paragrafie 3.4. usłużnie napisano: "W przypadku nie rozdzielenia wszystkich środków przeznaczonych na dotację w danym roku, bądź zwiększenia kwoty przeznaczonej na dotację dopuszcza się możliwość dodatkowego składania wniosków o udzielenie dotacji, niezależnie od terminu określonego w ust. 3. W tym celu Prezydent Miasta podaje w formie komunikatu informację o przyjmowaniu wniosków". 

Niedługo później Salezjanie złożyli kompletny i zgodny z obowiązującym (znowelizowanym) prawem wniosek, który usłużni radni poprą dziś bez szemrania, dorzucając do koszyczka Salezjan czterdzieści tysięcy złotych z publicznych środków. Dzięki temu salezjańska inwestycja będzie mogła ruszyć jeszcze w tym roku, nadając ceglanej elewacji kaplicy św. Jacka blask nie gorszy niż jaskrawe, salezjańskie graffiti na ścianie przed siedzibą Rady Miasta Oświęcim.

Drodzy bracia radni! Zasłużyliście na solidne... "Bóg zapłać"!

wtorek, 26 sierpnia 2014

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Chwierut sknera

W ubiegłym roku oświęcimski magistrat dorzucił Salezjanom na organizowaną przez nich trzydniową imprezę 50 tysięcy złotych. W tym roku natomiast, planuje on wesprzeć swych braci jedynie kwotą 40 tys. złotych na... prace konserwatorskie przy ceglanej elewacji gotyckiej kaplicy św. Jacka w Oświęcimiu. Aż strach pomyśleć jaka będzie przyszłoroczna dotacja dla oświęcimskich braci i sióstr...
By żyło się lepiej... Salezjanom.