sobota, 21 maja 2016

Słowo na niedzielę: Dziękujemy! (Więcej chcemy)

Niedawno w Toruniu miała miejsce konsekracja kolejnej inwestycji najsłynniejszego polskiego biznesmena pt. "Kościół pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i świętego Jana Pawła II w Toruniu". Ojciec inwestor zaprosił na tę uroczystość wszystkich fundatorów, ustawiając ich w kolejności "kto dał więcej, ten bliżej (ojca dyrektora)". Nietrudno odgadnąć, że w pierwszej ławce zasiadał prezes partii PiS (Posmaruję i Skorzystam) ze swą świtą, z eksperymentalną panią premier na jej czele. Poza prominentnymi politykami PiS i służbą ochrony niewielu darczyńców mogło dostąpić łaski obejrzenia na żywo ojca dyrektora konsekrującego nowy oddział swojej firmy. Pozostali robili za tłum poparcia zarówno dla Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji jak i Beaty - Nowej Gwiazdy Kleszej Podlizywacji. Dla polepszenia efektu zwieziono z całej polski zwolenników obu gwiazd setkami autokarów. Wzajemnym uprzejmościom nie było końca. Kulminacyjnym punktem imprezy było słowo "dziękuję" wypowiedziane w stronę prezesa Jarosława Kaczyńskiego i przedstawicieli jego eksperymentalnego rządu. Sumaryczna kwota publicznych środków, jaką polski rząd odpalił ojcu inwestorowi na tę inwestycję jest bowiem znacznie dłuższa niż nazwa rydzykowego kościoła. Wyrazy zadowolenia głównych zainteresowanych oraz ekstaza zgromadzonego tłumu nie pozostawiały wątpliwości, że sojusz ołtarza z tronem doczekał prawdziwie złotych czasów.

Nie dziwi więc oburzenie księdza prałata Mikołaja Mroza - proboszcza bazyliki św. Jakuba w Nysie (opolskie) na uchwałę nyskiej Rady Miasta, która śmiała zauważyć, że miasto nie ma obowiązku sprzątania po procesjach ani też obowiązku zapewniania bezpieczeństwa uczestnikom kościelnych uroczystości. Ksiądz prałat publicznie zauważył, że "za komuny nikt nie kazał nam pilnować bezpieczeństwa wiernych na procesji ani sprzątać (po nich - przyp. MN)". Owszem, za komuny nikt nie kazał, bo wtedy każdy znał swoje prawa i obowiązki. Dziś mamy panią Beatę, która przyodziana w pokutne szaty jest gotowa sypać kwieciem przed stopami rozmaitych eminencji, pana Andrzeja, który gotów jest w lot łapać wszystko co spadło na ziemię w trakcie kościelnych uroczystości, pana Antoniego, który rękami swoich żołnierzy jest w stanie przygotować imprezę pod względem logistycznym i budowlanym a także pana Mariusza, który zapewnia ochronę każdej ważnej kościelnej uroczystości odpowiednią liczbą funkcjonariuszy policji, wystrojonej w galowe mundury a nawet antyterrorystów, by odwrócić uwagę polskiego społeczeństwa od tego, kto najbardziej terroryzuje nasz kraj.

Dziś już nie dziwią ani miliony publicznych środków na różne świątynie, ani pół miliarda (!) złotych na organizację Światowych Dni Młodzieży 2016 w Krakowie. Nie dziwi już wcale wiernopoddaństwo polskiego rządu wobec kleru, które wyrażane jest na każdym kroku. Zastanawia mnie jedynie kiedy polskie społeczeństwo obudzi się z tego letargu? Czy dopiero wtedy, gdy przyjdzie nam wszystkim żreć trawę z kościelnych pastwisk (innych nie będzie) lub wpieprzać tynk ze ścian wyniosłych świątyń, zbudowanych w większości z publicznej kasy?

Naprawdę aż dziw, że środki przeznaczone na dzieci w ramach programu "500+" nie są przelewane na konto Episkopatu - wszyscy bowiem jesteśmy dziećmi bożymi a kasa jak wiadomo należy się ojcom, nie dzieciom! Myślę, że to niedopatrzenie rząd wkrótce zrekompensuje naszym ojcom najprzewielebniejszym. Z nawiązką...

wtorek, 17 maja 2016

Osły! (WIERSZYK)

Patrząc na was trudno uniknąć porównań
z osłami, co za marchewką wejdą nawet do gówna.
Tak wy, moi drodzy, pięć stów poczuliście
i PiS w oślim pędzie chętnie poparliście!
Niestety to nie wy mieliście tu rację, za "500+" oddając
wolność, demokrację,
puszczę, stadninę koni w Janowie
i pozycję na arenie międzynarodowej!

Niedawno też "marchewkę" dostaliście nową:
"Poprzyj życie i rodzinę i... zabaw się zdrowo".
Kiełbaski, dmuchańce i dobra zabawa
jako wyraz poparcia antyaborcyjnego prawa!
Marsz życia i rodziny w praktyce - niestety -
jest przeciwko "kociej łapie" i... prawom kobiety!
Dlatego tak trudno uniknąć porównań
gdy za byle "marchewką" wchodzicie do gówna!