sobota, 1 lutego 2014

Słowo na niedzielę: Kur(w)ia Warszawsko - Praska

Ksiądz Grzegorz K. z Tarchomina został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za molestowanie ministranta, (polegające na wkładaniu języka do ucha pokrzywdzonego 11-letniego chłopca i na lizaniu go po ustach oraz szyi) na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata.
Tylko tyle udało się wtedy udowodnić, dzięki nieocenionej pomocy ówczesnego kanclerza Kurii - ks. Wojciecha Lipki i samego szefa - abp. Henryka Hosera. 

Pozostało jednak wielu pokrzywdzonych chłopców, z których część ośmielona uprawomocnieniem się wyroku, decyduje się mówić. Pozostał też zeszyt z nazwiskami "kochanków" księdza Grzegorza K. i plusikami przy każdym z nazwisk. Świadkowie mówią, że tych nazwisk było nawet kilkaset...

Uwaga! Poniższy film jest wstrząsający:

Kuria, jak przystało na mafię, solidarnie milczy i zgodnie zaprzecza faktom, które dobrze zna...

piątek, 31 stycznia 2014

Koniec dobrej passy Aksam Unii Oświęcim

Niestety, wygląda na to, że także tym razem Urząd Miasta Oświęcim wyrzucił 450 tysięcy publicznych złotówek w błoto, przeznaczając je na promocję miasta przez hokeistów Aksam Unii!

Ten klub daje radę jedynie najsłabszym drużynom z tabeli i to - jak widać - nie zawsze.

To ma być ta promocja?!


Ludzie ludziom zgotowali ten los... Znowu!

Parę dni temu obchodziliśmy 69 rocznicę wyzwolenia Obozu Auschwitz - Birkenau i Miasta Oświęcim. 
To unikalne w skali Świata miejsce. 
To tutaj człowiek zapomniał o człowieczeństwie, stając się bezmyślnym trybem w potężnej machinie śmierci, masowo odzierającej z godności człowieka, zabierającej mu wolność i życie, w imię rzekomej "wyższej konieczności" czy "masowego zagrożenia". 
W tym miejscu truchleje wiara w człowieczeństwo a nawet w istnienie Boga (jeśli kto wierzy).
Wydaje się, że coś tak potwornego nie może mieć nigdy więcej miejsca. A już na pewno nie tutaj! Nie w cywilizowanej Europie! 

A jednak! Pokusa przejęcia całkowitej władzy nad człowiekiem jest bardzo silna. I widać ją nie tylko u kościelnych hierarchów. Ostatnio, jakby na przystawkę, w imię "masowego zagrożenia" najwyższe władze naszego kraju debatowały nad bezprawnym przedłużeniem izolacji niejakiego Trynkiewicza. Dziś każdy, kto kiedyś choć raz był karany za cokolwiek wie, że jest postrzegany przez władzę jako potencjalny recydywista. Taki, który może okazać się groźny dla otoczenia, którego w imię "masowego zagrożenia" można odizolować od społeczeństwa. Prewencyjnie. Na czas powiedzmy, niezbędny, czyli dożywotnio. Co prawda nikt u nas nie wpadł (jeszcze) na pomysł, żeby takich Trynkiewiczów przerabiać na mydło, ale...

No właśnie. 

Najpierw: "Na terenie Rzeczpospolitej Polskiej tajnych więzień w których bestialsko torturowano więźniów nie było."

Później: "Fakt istnienia tajnych więzień w Kiejkutach jest ściśle tajny, podobnie jak fakt rzekomego torturowania przetrzymywanych w nim więźniów."

Jeszcze później: "Tajne więzienia w Kiejkutach jednak były ale to co się w nich działo jest i pozostanie ściśle tajne."

Dziś powszechnie wiadomo, że tajne więzienia w Kiejkutach były. Niestety, wiadomo też, że bezprawnie torturowano w nich ludzi (!!!) ale osoby za to odpowiedzialne są objęte tajemnicą państwową, choć wiadomo, że są to ówcześnie rządzący Polską Polacy!

Miller, Siemiątkowski, Ziobro i inni wciąż zdają się nie wiedzieć o czym mowa.

Aktualizacja: 
   
Leszek Miller (SLD): "Prawda jest jedna. Była współpraca. I tyle! Jeśli były tortury (sic!), to bez Polaków"


We wczorajszym wywiadzie z Moniką Olejnik Prezydent Aleksander Kwaśniewski nie próbował nawet zaprzeczać... Znów pojawiły się tłumaczenia o "wyższej konieczności" i o "realnym zagrożeniu" ze strony terrorystów, które to jego zdaniem - o zgrozo! - uzasadniały!!!

Znów człowiek zapomniał o człowieczeństwie... 

Wstyd mi za was, panowie!!!



czwartek, 30 stycznia 2014

Spieszmy się kochać ludzi...

Wczoraj niespodziewanie odszedł mój kolega Wiesiek Tokarz. 
Miałem przyjemność pracować z Nim w jednej z oświęcimskich firm, zajmującej się produkcją konstrukcji stalowych. 

Zawsze miły, zawsze uśmiechnięty, zawsze sympatyczny. 
Przez gardło nie chce przejść słowo "był"...
Mieliśmy pójść razem na ryby...

Cześć Jego pamięci!
 

Ein Katschynski, ein Matschierewitz, ein Kosma Złotowski :-)

Ludzie dla których nawet tęcza jest pedalska a eksplozja samolotu po zderzeniu z ziemią - wystarczającym dowodem na zamach co rusz ścigają się o miano najgłupszego. Mimo, że mam swoich faworytów w tym rankingu, jeden - pożal się Boże - poseł PiS usiłuje objąć prowadzenie, kojarząc hasło reklamowe jednego z banków z hasłem (jego?) wodza. 
Zresztą, zobaczcie sami:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15353680,Posel_PiS_wzywa_do_bojkotu_banku___Adamczyk_jak_Hitler_.html?lokale=wroclaw#BoxWiadTxt

Jak widać słowo "konsolidacja" to dla prawicowców słowo równie trudne jak "równouprawnienie".

PS.
Nie chcę tutaj straszyć PiS-em ale właśnie tacy ludzie mogą nami rządzić jeśli "olejemy" wybory!

środa, 29 stycznia 2014

Januszu! Leszku! Nie idźcie tą drogą!

Od jakiegoś czasu obserwujemy przedwyborcze sondaże. Cechą wspólną wszystkich przedwyborczych sondaży w Polsce jest skupianie uwagi społeczeństwa jedynie na walce pomiędzy dwoma pierwszymi słupkami. Na tym czy i o ile PiS-owi wzrosło albo na tym ile Platformie jeszcze brakuje do odrobienia strat lub odwrotnie.

Udzieliło się to nawet liderom czerwonego i pomarańczowego słupka, którzy zamiast połączyć (zsumować) słupki poparcia oboje zaczęli udawać liderów zwycięskich i samowystarczalnych partii!

Nawet Gawkowski z Rozenkiem tak wczoraj ze sobą debatowali w TVN24 mówiąc w tym samym czasie, że nie wiem o czym każdy z nich mówił...

W sytuacji gdy jedynie wspólny czerwono - pomarańczowy słupek poparcia jest w stanie skutecznie konkurować ze słupkiem tzw. "lemingów" lub "oszołomów", okładanie się nawzajem przez Palikota i Millera sprawia, że zainteresowanie lewicowymi ugrupowaniami sprowadza się do drugiej ligi. Tymczasem ludzie, nie tylko pan Włodzimierz Cimoszewicz, powszechnie szanowany polityk i dyplomata, coraz wyraźniej wyrażają swoje zniesmaczenie takim "klimatem" oraz odpowiedzialną troskę o los swojego kraju a nie jedynie o los własnego ugrupowania.

Pamiętajcie, że choć "taki mamy klimat" to wciąż jedziemy na tym samym wózku i w tym samym kierunku.

Nie dzielmy lokomotywy, która nas ciągnie!


"Gotów byłem startować, podporządkować sprawy osobiste publicznym, gdyby centrolewica zmądrzała i wystawiła jedną listę..."

wtorek, 28 stycznia 2014

Baczność, koty! Przed świętym obrazem ściągać galoty!

Jak co roku w większości polskich powiatów, również w Wadowicach, od 3 lutego do 28 marca b.r. będzie miała miejsce tzw. kwalifikacja wojskowa. Jako że poborowi podlegają znacznie surowszym wymogom zdrowotnym i sprawnościowym niż np. pracownicy ochrony, dosłownie każda część ciała kandydata na polskiego żołnierza musi być szczegółowo i dogłębnie zbadana przez kilkuosobową komisję lekarską. 

Jednak w Wadowicach zdaje się ma miejsce nowa, świecka (?) tradycja, nakazująca stawienie się na Powiatową Komisję Poborową w dość osobliwym jak na ten cel, miejscu, na które również w tym roku został wybrany... Dom Rekolekcyjno - Pielgrzymkowy przy klasztorze ojców Karmelitów Bosych.

Każdy z młodych, 19-letnich mężczyzn, licznie stających przed komisją poborową, bez względu na swój światopogląd musi pokazać się w pełnej krasie nie tylko przed komisją świeckich ale też... świętych. Ci zaś, spoglądają nań z obrazów i krzyży, wiszących na większości ścian tego pomieszczenia. Z opowiadań zeszłorocznych poborowych wynika, że nie sposób ustawić się względem komisji tak, by - za przeproszeniem - nie wypiąć się przed którymś ze świętych, często słynących z umiłowania także młodzieńców...

Warunki jakie musi spełnić siedziba Powiatowej Komisji Poborowej w Wadowicach są określone przez wojewodę małopolskiego, zaś organizacja zlecana jest samorządowi powiatowemu. W tym roku za organizacje siedziby odpowiada Burmistrz Wadowic.
Dotychczas, mimo naszego zbulwersowania decyzją dotycząca wyboru miejsca na komisję łudziliśmy się, że zostało ono wybrane w ramach oszczędności, tym bardziej, że w Gminie brakuje środków nawet na pilne inwestycje, wyprzedawane są także budynki będące własnością miasta. Zresztą, miasto wciąż posiada lokale w których można by zorganizować komisję, nie ponosząc przy tym kosztów wynajmu pomieszczeń...
Nic bardziej mylnego! W ubiegłym roku bracia Karmelici za usługę wynajmu pomieszczeń Domu Rekolekcyjno - Pielgrzymkowego na potrzeby komisji poborowej otrzymali od wadowickiego samorządu bagatela, dziewięć tysięcy złotych!

Dlaczego akurat Dom Rekolekcyjno - Pielgrzymkowy przy klasztorze Karmelitów Bosych? A dlaczego nie? Jest pomieszczenie, które spełnia (?) warunki określone w stosownym, rządowym rozporządzeniu, jest prężnie zarządzane przez ojców Karmelitów (Bosych jak widać, tylko z nazwy). 
Być może to Opatrzność sprawiła, że przetarg na wynajem pomieszczeń wygrali akurat wadowiccy Karmelici? Nie. Opatrzność nie potrzebuje przetargów, wadowicki samorząd także. W zeszłym roku dzięki unikalnym nawet jak na polskie warunki (sic!) relacjom Państwo - Kościół, wadowiccy poborowi mogli oglądać świętych (a święci poborowych), za co hojny Starosta odpalił braciom Karmelitom Bosym dziewięć tysięcy. Na buty... ;-)

Wiadomo więc, że i w tym roku kwalifikacja wojskowa w Wadowicach odbędzie się jednocześnie "ku chwale Ojczyzny" i "na Bożą chwałę", marnując przy okazji publiczne środki na wynajem pomieszczeń, urągających godności człowieka, szczególnie żywiącego (jeszcze) szacunek do świętych. Także w tym roku nie będzie przetargu, gdyż zdaje się, nie ma w Wadowicach godniejszego (i tańszego) pomieszczenia na ten cel...

Coraz bardziej aktualne staje się więc pytanie: Czy tak (nadal) musi być? 


Powiatowa Komisja Poborowa "Pod mocnym aniołem" :-)






poniedziałek, 27 stycznia 2014

Skąd się biorą pedofile?

Trynkiewicz być może nie wyjdzie na wolność ale jego proboszcz już od dawna wiedzie spokojny żywot emerytowanego kapłana,

Póki co, księża mogą sobie radośnie podśpiewywać w rytm piosenki Rosiewicza:

"Jadą, jadą chłopcy, 
chłopcy genderowcy,
Czerwona czapeczka, 
pod kiecką pałeczka"



...bo w razie nawet wielkiej draki są oni obywatelami Watykanu:


Na razie...

Tego miejsca nie można ominąć. Tego miejsca nie mozna omijać!


Właśnie ukazało się polsko-angielskie sprawozdanie podsumowujące rok 2013 w Miejscu Pamięci i Muzeum Auschwitz. „Tego miejsca nie da się ominąć. To miejsce stanowi punkt zwrotny w historii ludzkości. Nic, z tego co było przedtem, już nie będzie. Tu swoją śmierć przeżyły etyka, moralność, prawo, wiara, nauka, oświecenie, pozytywizm… Człowiek nie odzyska swego lubianego, wygodnego poczucia niewinności” - napisał we wstępie dyrektor Piotr M.A. Cywiński.

Niestety, dla Pełniącego Funkcję Prezydenta Miasta Oświęcim Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz - Birkenau zdaje się być sąsiednią wioską, gdyż to nie on podejmuje ważnych gości odwiedzających to wyjątkowe w skali Świata miejsce. Dzięki naszemu "prezydentowi" ważni goście Muzeum A-B często nawet nie wiedzą do jakiej miejscowości przyjechali!

Dziś, w 69 rocznicę oswobodzenia KL Auschwitz - Birkenau i Miasta Oświęcim spod okupacji Niemiec hitlerowskich również go tam nie było!

niedziela, 26 stycznia 2014

Po kolędzie czyli katoliku, znaj swoje miejsce w szeregu

Jak wcześniej wspomniałem, w sobotę miałem wizytę duszpasterską, zwana potocznie kolędą. W mojej wyobraźni ta wizyta miała być inna niż dotychczasowe, gdyż pojawiło się rzekome zagrożenie dla rodzin, zwane ideologią gender. Niestety, nasz gość, swoją drogą jeden z przyzwoitszych księży w naszej parafii, ani słowem o tym nie wspomniał, zaś moja małżonka prosiła mnie, bym nie stresował dobrodzieja trudnymi pytaniami. Krótko mówiąc, było książkowo: zdrowaśka, krzyżyk, buźka, zeszyt do katechezy i próba rozmowy z najbardziej zawstydzonym z dzieciaków. Miło, gładko i o niczym. Ku mojemu zaskoczeniu rozmowa z księdzem o pomaganiu sobie nawzajem w gronie rodziny, o potrzebie wzajemnego uzupełniania się małżonków (w kontekście chodzenia na mszę, mając troje dzieci, w tym niemowlę). Uspokoiłem mojego rozmówcę mówiąc, że mamy równouprawnienie. Niestety, równouprawnienie płci jest najwyraźniej księdzu obce, gdyż przytoczył wyniki bliżej nieokreślonych badań, bliżej nieokreślonych, amerykańskich naukowców, które podobno mówią, że jeśli w rodzinie matka jest głęboko wierząca to ma to pozytywny wpływ na wiarę jedynie 15% dzieci, zaś w przypadku głęboko wierzących ojców, ten współczynnik wynosi podobno 95% :-)
Obawiam się jednak, że nasze dzieci nie znajdą się wśród tych procentów głęboko wierzących dziatek, gdyż już nasze pokolenie ma dosyć powszechny dostęp do informacji tj. telewizja, prasa, internet, o dzieciach mających to wszystko na swoich smartfonach czy tabletach nie wspominając. Wystarczy więc w wyszukiwarce internetowej wpisać np. "film o Legionie Chrystusa" (To taki uroczy zakon, bliski sercu naszego Papieża). Przed obejrzeniem tego filmu trzeba jednak potwierdzić, że ma się skończone 18 lat...

Wracając do kolędy. Nowością była jedynie ulotka pt. "Mini informator duszpasterski parafii p.w. św. Maksymiliana Męczennika w Oświęcimiu". Czytamy w niej między innymi:

"Mamy nadzieję, że również niniejszy informator o życiu naszej wspólnoty parafialnej pomoże zarówno zaangażowanym, jak i pogubionym czy poszukującym odnaleźć swoje miejsce w naszym wspólnym domu - w Kościele."

Dalej mamy "Małe ABC katolika", czyli słowniczek, w którym czarno na białym stoi:

"Kościół - ustanowiona przez Chrystusa wspólnota wiernych, do której należysz od momentu przyjęcia chrztu."
 
"Parafia - terytorialna jednostka organizacyjna Kościoła i wspólnota wiernych, powierzona przez biskupa proboszczowi oraz jego współpracownikom - wikariuszom. Należysz do niej na podstawie miejsca zamieszkania"

"Kościół parafialny - budowla sakralna która jest miejscem przechowywania Najświętszego Sakramentu oraz wspólnym domem wszystkich parafian. Dlatego ze wszystkimi duszpasterzami jesteś odpowiedzialny za materialną troskę o jego utrzymanie, wystrój i piękno".

Jakieś pytania? Dziesięcioosobowa "święta załoga" wymieniona z imienia i nazwiska czeka na Ciebie w niżej wymienionych godzinach urzędowania, zapraszając przy okazji do uczestnictwa w jednej z wielu wymienionych w ulotce wspólnot katolickich.

Na koniec dane kontaktowe parafii oraz tradycyjnie, numer konta bankowego.

PS.
W Piśmie Świętym nie znalazłem ani jednej wzmianki na temat ideologii dżender. Być może jednak mam nieaktualne wydanie Biblii...