sobota, 22 listopada 2014

Taras jak Hartman, czyli spieszmy się kochać ludzi...

Każdemu z nas zdarza się powiedzieć jakieś głupstwo. Każdemu z nas zdarza się też powiedzieć szczerą prawdę w momencie, w którym nikt szczerości nie oczekuje. Niektórzy - jak profesor Hartman i były już prezes Kompanii Węglowej, pan Mirosław Taras - mieli odwagę dotknąć tabu i głośno powiedzieć prawdę. Pierwszy z nich wspomniał o otwartej (sic!) dyskusji na temat związków kazirodczych, jaka ma miejsce w Europie i mieć czelność wyrazić zachwyt nad otwartością naszych zachodnich sąsiadów w tym temacie. Drugi z nagle skreślonych miał odwagę publicznie przyznać, że pompowanie pieniędzy w spółkę, która podobno musi w swej strukturze posiadać trwale nierentowne oddziały jest, cytuję: "reanimacją trupa". Ze względu na pięćdziesiąt tysięcy (jeszcze) żywych pracowników Kompanii Węglowej S.A. prezes mógł raczej użyć słowa "bankruta". Zresztą, jakie ma to dziś znaczenie, gdy dobrze zapowiadający się polityk, będący doradcą w kilku ministerstwach wraca do zawodu wykładowcy akademickiego tylko dlatego, że jako filozof i etyk miał czelność poruszyć temat, którego większość wolałaby nie widzieć, zaś facet który postawił na nogi kopalnię Bogdanka, nie mogąc uzyskać pomocy (euroobligacji) dla wciąż rozrzutnego bankruta (trawale nierentowne oddziały, dziwne firmy i ich związki z zarządem, związki zawodwe i ich związki z firmami etc.) i nazywając tę pomoc po imieniu został nagle odwołany, gdyż nie tylko nie wyciągnął z kieszeni brakującej kwoty ale jeszcze ciepłego nieboszczyka (KW S.A) miał czelność nazwać trupem! Spieszmy się kochać mądrych i odważnych ludzi, gdy śmierć mózgowa ogarnia nie tylko partie ale też kluczowe dla branży firmy! Oni tak szybko odchodzą a na ich miejscu nie pojawia się z reguły nikt mądrzejszy...

piątek, 21 listopada 2014

W Oświęcimiu prawie wszystko jest na opak!

"Przyjazny Oświęcim" czy "Nowa Nadzieja" to ciąg dalszy "platformianej" opresji, zaś "OPRESSJA" to nowa nadzieja, że ludzie mający inną wizję rozwoju miasta niż PO wreszcie zjednoczą się ponad podziałami i wspólnie udowodnią, że wiele rzeczy w naszym mieście można zrobić lepiej!

Nie będą buce pluć nam w twarz
Ni miasto nam "chwierucić"
W końcu zwycięży projekt nasz
Los musi się odwrócić! 

czwartek, 20 listopada 2014

Monografia Miasta Oświęcim: Czas i ludzie warci wspomnień

Na chwilę obecną, jeśli cokolwiek w naszym mieście zasługuje na wspomnienie, uwagę i dumę to historia tego miasta, widziana oczami rodowitego Oświęcimianina, będącego pasjonatem historii. Serce rośnie widząc jak powstaje Monografia Oświęcimia! 

środa, 19 listopada 2014

Parytet dla młodych? Raczej dla świadomych wyborców!

Nie milkną echa (wciąż niepełnych) wyników wyborów samorządowych. Stanisław Tym, widząc to co my wszyscy - te same twarze, od lat "przyspawane" do samorządowych stołków - wpadł na pomysł, by wprowadzić parytet dla młodych, świeżych kandydatów. Otóż po raz pierwszy można było do rady miasta zagłosować na konkretną osobę, nie na listę osób. W moim mieście było widać sporo obywatelskich komitetów, świeże twarze, młodych, zdolnych i... wyborców, którzy - niestety - wybory nieodłącznie kojarzyli z partiami politycznymi. Efekt? PO i PiS lub PiS plus PO, nic ponad to. To, wraz z problemami "technicznymi" Państwowej Komisji Wyborczej zniechęca nie tylko wyborców lecz - co gorsza - tych, którzy zechcieli poświęcić swój czas i pieniądze na konkurowanie z politycznymi wyjadaczami. Wyniki wyborów jednoznacznie wskazują, że dla większości wyborców akt wyboru konkretnego kandydata (a raczej partii politycznej) stanowił albo wyznanie wiary lub wyraz poparcia dla "kościółkowego" światopoglądu (PiS) albo też jest wyrazem poddaństwa wobec największego pracodawcy w mieście (PO), co pod względem światopoglądowym nie różni się wcale. A chodziło po prostu o to, by interesy grupy mieszkańców mógł reprezentować dobry sąsiad, któremu jeszcze się chce a nie wciąż ten sam polityk, który co najwyżej podniesie rękę tak jak jego klubowi koledzy. Nie potrzeba parytetów dla młodych lecz uświadamiania "ciemnego ludu" by wreszcie przestał w ciemno kupować "przeterminowanego towaru" tylko dlatego, że kojarzy nazwisko, lecz zechciał pochylić się nad nowymi twarzami i ich świeżymi pomysłami. Cóż, mamy kolejne cztery lata żeby to sobie uświadomić...

wtorek, 18 listopada 2014

Za mało by zapłacić za przedszkole, za dużo by otrzymać dofinansowanie z oświęcimskiego MOPS-u

To temat, który kiedyś sam przerabiałem na własnej skórze... Tym razem to do mnie zwrócono się z prośbą o pomoc ubogiej, wielodzietnej rodzinie, z której najmłodsze dzieci - bliźniaki - chodzą razem z moim sykiem do przedszkola. Dzieci te są w znacznym stopniu opóźnione w rozwoju. Zajęcia w przedszkolu to dla nich szansa na integrację z rówieśnikami, na nadrobienie zaległości, na normalność... Tymczasem ich rodzice zarabiają zbyt... dużo by móc otrzymać dofinansowanie z oświęcimskiego MOPS-u. O całe dwadzieścia złotych! Wysokość dochodów tej rodziny sprawia, że codziennie staje ona przed dylematem: jedzenie czy opłaty, ubrania dla rodziców czy ubranka dla dzieci, itp. Dyrekcja przedszkola stara się im pomóc, organizując we własnym zakresie wyżywienie dla tej dwójki dzieciaków. Pozostaje jednak tzw. opłata stała, która jest konieczna by dziecko mogło uczęszczać do przedszkola (zgodnie z prawem w przypadku braku jej uiszczenia dziecko zostaje skreślone z listy) Za dwoje dzieci wynosi ona stówę miesięcznie. Ta kwota rodzicom tych dzieci musi jednak wystarczyć na kilka dni życia... Każdego, kto chciałby wesprzeć finansowo tę rodzinę (jakąkolwiek kwotą) proszę o kontakt: marek_nazarowski@wp.pl

Musimy zebrać w/w kwotę co miesiąc, do czerwca włącznie.

Pomożecie?

poniedziałek, 17 listopada 2014

Lud tak chciał...

Połowa Oświęcimian ma w nosie kto nimi rządzi, druga połowa woli Platformę.

Szanujemy wybór mieszkańców, dziękujemy za oddane na nas głosy oraz szczerze gratulujemy zwycięzcom.