Kiedyś Prezes Narodowego Banku Polskiego był niezależny.
Kiedyś każdy minister Rządu R.P. (Minister Spraw Wewnętrznych także!) był gentlemanem. Zawsze.
Kiedyś każdy polityk miał swoje indywidualne poglądy, wartości, argumenty oraz własny styl prowadzenia debaty.
Kiedyś długość aktywnej działalności polityka wyznaczał honor.
Dziś Prezes NBP jest jedynie alfonsem zatroskanym o finanse burdelu prowadzonego przez jego kolegów.
Dziś nawet Minister Spraw Wewnętrznych jest intelektualnym kibolem.
Dziś wyzbyci z poglądów politycy są jedynie pracownikami koalicji - pardon - korporacji rządzącej. Styl prowadzenia debaty wytyczają im specjaliści ds. wizerunku, styl ich prywatnych rozmów z kolegami - o zgrozo! - wyznacza poziom ich kultury, intelektu i środowiska (Zauważcie coraz powszechniejszą skłonność do grypsowania).
Dziś polityk jest tak długo aktywny, jak długo jest w stanie prowadzić interesy.
Pora to zmienić! Pora przywrócić porządek!
Włodarz państwa czy miasta nie może być jedynie rozrzutnym administratorem, emitującym i skupiającym obligacje!