...w stanu cywilnego urzędzie.
Moja mama - babcia Ela - wyjdzie dziś za przyjaciela
Nawet ksiądz nie będzie mógł się w to wtrącać
Elżbieta Nazarowska - od dziś żona Zająca :-)
Luźne myśli i przemyślane opinie, komentarze, emocje, uczucia i marzenia związane nie tylko z polityką. Proza, poezja, zapomniane fotografie, spotkania które warto pamiętać, ludzie o których warto wspomnieć i wydarzenia, obok których nie sposób przejść obojętnie. Życzę miłej lektury. / Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy blog niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu. /
sobota, 10 stycznia 2015
piątek, 9 stycznia 2015
Cytat tygodnia (a nawet trzy): były ministet gospodarki Janusz Steinhoff o programie restrukturyzacji górnictwa
"Stronę społeczną (górników) należało potraktować poważnie"
"...pokazałbym go (plan restrukturyzacji górnictwa - przyp. MN) najpierw stronie społecznej i starał się ją przekonać do swoich racji..."
"Programem osłonowym (zachęcającym do wcześniejszego odejścia z pracy) należało objąć także pracowników pozostałych kopalń, by zwolnili oni miejsca pracy dla kolegów z likwidowanych oddziałów w sposób dobrowolny i humanitarny...
- Janusz Steinhoff w wywiadzie dla TVP INFO 08.01.2015r.
czwartek, 8 stycznia 2015
POKAŻCIE SOLIDARNOŚĆ! TĘ PRAWDZIWĄ SOLIDARNOŚĆ!
Wczoraj nasi koledzy z Brzeszcz rozpoczęli podziemny protest przeciwko likwidacji kopalń Kompanii Węglowej S.A. Bez udziału związków zawodowych. Sami.
Od was, drodzy związkowcy zależy, czy staną się oni iskrą, która odpali tykającą od lat bombę czy jedynie garstką "samobójców" wyrzuconych z pracy w kopalni jeszcze przed jej zamknięciem!
środa, 7 stycznia 2015
Rząd z górników robi jaja AKTUALIZACJA
Lud się wk**wia - będzie haja!
Stu górników z KWK "Brzeszcze" rozpoczęło strajk pod ziemią. Kto do nich dołączy?
wtorek, 6 stycznia 2015
100 dni rządu premier Ewy Kopacz
Dziś o godzinie 16.00 zapraszam do obejrzenia filmu, który zostanie przedstawiony na stronie:
http://palikot.blog.onet.pl/2015/01/06/5182/poniedziałek, 5 stycznia 2015
niedziela, 4 stycznia 2015
Słowo na niedzielę: Kapłani! Zacznijcie traktować ludzi poważnie!
Każdy pełnoletni człowiek wyrażając
tzw. oświadczenie woli może samodzielnie przystąpić do dowolnej
organizacji, stowarzyszenia, klubu, partii czy związku. Dotyczy to także
związków wyznaniowych. Każdy pełnoletni człowiek może samodzielnie
zawrzeć umowę cywilno - prawną a także samodzielnie ją wypowiedzieć. Bez
względu na rodzaj podpisanej deklaracji czy zawartej umowy każdy
człowiek i każda instytucja podlegają ustawie o ochronie danych
osobowych, która uniemożliwia przekazywanie danych osobom
nieuprawnionym. Każdy z nas może upoważnić drugą osobę do przechowywania
bądź przetwarzania jego danych osobowych jak również cofnąć takie
upoważnienie. Tak stanowi prawo, które dotyczy wszystkich, a
przynajmniej powinno. Jedynym, zupełnie nieuzasadnionym wyjątkiem w
przestrzeganiu norm polskiego prawa jest Kościół rzymskokatolicki Sp. z
o.o., z siedzibą w Watykanie. Zapisy do tej organizacji odbywają się
najczęściej bez wiedzy i zgody członków (wiernych). Robią to za nich
rodzice, w imię tak zwanej tradycji. Czynią to jednak dobrowolnie w
imieniu swoich niepełnoletnich dzieci, więc dopóki dziecko nie ma
poczucia krzywdy, wszystko jest w porządku. Tak czy inaczej dziecko jest
dzieckiem jedynie przez pierwszych osiemnaście lat swojego życia. Po
osiągnięciu pełnoletności może samo o sobie decydować. Może samo
podpisywać umowy i deklaracje a także wypowiedzieć umowę lub złożyć
oświadczenie woli o rezygnacji z przynależności do danej organizacji.
Dziwne jest jednak to, że człowiek, który nie identyfikuje się z tą
religią czy instytucją Krk nie może samodzielnie zrezygnować z
przynależności do niej, ani też zażądać usunięcia jego danych osobowych z
ksiąg parafialnych. Według hierarchów kościelnych kandydat na apostatę
musi przyjść do kancelarii parafialnej w miejscu, w którym otrzymał
sakrament chrztu wraz z dwoma świadkami, którzy w założeniu mają pomóc
księdzu odwieść kandydata od zamiaru wypisania się, lub jak kto woli -
pomóc odzyskać zagubionemu łaskę wiary. Takie podejście do pojedynczego
człowieka nie uzasadnia nawet pragnienie utrzymania na siłę
dziewięćdziesięciu procent katolików. Ci światlejsi bowiem widzą, że
jest to "pic na wodę" i nie chodzi tu o pogłębianie wiary człowieka lecz
jedynie o to, by utrzymać go w danych statystycznych oraz o sztuczne
podtrzymywanie tradycji "Polaka - katolika". Ci mniej zaangażowani i
mniej światli pozwalają tę tradycję kontynuować, jednak zarówno jej
wartość jak ilość kultywujących spada na łeb na szyję. Może już czas
zacząć traktować poważnie wolę pojedynczego człowieka?
Subskrybuj:
Posty (Atom)