sobota, 11 października 2014

On dla Salezjan może zrobić wszystko!

Może dla nich zaśpiewać:
lub zatańczyć disco:
I jedno mu tylko przypomnieć dziś trzeba:
Jak kończy "prezydent" co tańczy i śpiewa! 

piątek, 10 października 2014

Piętnaście lat służby Ojczyźnie

Dziś święto Matki Boskiej Pieniężnej :) Dla mnie osobiście jest ono wyjątkowe, gdyż patrząc na mój pasek z wypłaty odniosłem wrażenie, że mój pracodawca "machnął" się, przelewając na mój rachunek bankowy kwotę dwukrotnie większą niż dotychczas. Uczciwie zapytałem o przyczynę takiej szczodrości pracodawcy. W odpowiedzi usłyszałem,  że mam właśnie jubileusz 15 - lecia pracy dla Ojczyzny i że w przyszłym miesiącu moje dochody wrócą do "normy". Nie spodziewałem się,  że to już :-) W związku z wolnym weekendem pozostaje mi świętować ten jubileusz. Tym bardziej, że mój najmłodszy syn obchodzi właśnie drugą rocznicę urodzin. Nie zdziwcie się więc,  jeśli jutro nie będę w stanie czegokolwiek napisać ;-) A może będę? Do zobaczenia wkrótce. 

czwartek, 9 października 2014

Oświęcimianie! Pomożecie?

Abstrahując od jakości poszczególnych kandydatów na urząd Prezydenta Oświęcimia, oni wszyscy konkurują z osobą, która pełniąc tę zaszczytną funkcję nie tylko nadto wczuła się w rolę prezydenta naszego miasta, tytułując się prezydentem Oświęcimia nawet tam, gdzie nie powinien ale co gorsza z tym, który nadzorując niczym "ojciec chrzestny" miejskie spółki niebezpiecznie rozrzerzył swoją strefę wpływów.

Uważam, że zdegradowanie Janusza Chwieruta powinno być wspólnym zadaniem i celem wszystkich kandydatów od lewa do prawa.

Jest to bowiem kandydat nie tylko nieodpowiedni i nieodpowiedzialny (patrz: zadłużanie miasta bez opamiętania). Posiada on jednak bardzo silne zaplecze nie tylko w postaci przyjaciół Salezjan lecz przede wszystkim w urzędach i spółkach miejskich. Realnie patrząc, ma on duże szansę na drugą kadencję, mimo sporej ilości przeciwników politycznych,  do których także ja się zaliczam.

Nie jest niczym dziwnym, że osoba na codzień obserwująca poczynania naszych samorządowców taka jak lokalny dziennikarz, może na widok pana Chwieruta dostać niestrawności. Tym bardziej, gdy ten prosi go o wstąpienie do komitetu popierającego go w nadchodzących wyborach. Chcąc następnego dnia móc bez obrzydzenia spojrzeć w lustro wypada odmówić udziału w tym przedstawieniu. Wypada także odpowiedzieć samym zainteresowanym oraz uzasadnić swoją decyzję. Tak też uczynił pan Paweł Plinta, pisząc na oswiecimskie24.pl (jeden z lepszych jego felietonów) pt. "Do przyjaciół Janusza Chwieruta: Nie popieram".

Dalszy ciąg wydarzeń jest dla mnie podwójnie szokujący. Pan Paweł utracił niezależność dziennikarską w swoim dotychczasowym miejscu pracy. Obecnie chcąc cokolwiek opublikować na oswiecimskie24.pl musi uzyskać akceptację właściciela portalu. Cóż, jaki pracodawca taki komfort pracy, można by powiedzieć. Niestety, z tą sprawą wiąże się także drugi, szokujący fakt. Najprawdopodobniej wpływy komisarza Chwieruta sięgają także właściciela lokalnego i zdawać by się mogło obiektywnego portalu informacyjnego. 

Jeśli więc okaże się, że pan Szymon Chabior jest na garnuszku pana Chwieruta członkowie oświęcimskiego klubu Twój Ruch chcieliby zorganizować charytatywną zbiórkę na rzecz naszego prasowego "magnata". Oczywiście wykupimy komercyjne (innych tam nie ma) ogłoszenie na chabiorowym portalu, by jeszcze szybciej mógł on uniezależnić się finansowo od swego mocodawcy. Już dziś, chciałbym zapytać Was, mieszkańców: Pomożecie?

środa, 8 października 2014

"Dla dzieci stomatolog w każdej szkole!"

Pamiętacie to hasło? To pomysł Prawa i Sprawiedliwości, podobnie realny jak słynne "trzy miliony mieszkań". Na przedwyborczym spotkaniu z kandydatami PiS do Rady Miasta Oświęcim oraz z kandydatem na prezydenta Oświęcimia dało się zauważyć dumę "pisowców" oraz "kućkowców" z przedstawionego programu marzeń i obietnic. Dlaczego o tym wspominam? Otóż miałem dziś wizytę u mojej osiedlowej stomatolożki w przychodni na ul. Czecha. Bywam tam niewiele częściej niż w kościele, toteż dopiero dziś zauważyłem komunikat na drzwiach gabinetu stomatologicznego, mówiący o tym, że od 1 lipca b.r. NFZ wycofał kontrakt z tą pracownią na opiekę stomatologiczną dzieci. Oznacza to, że dzieci mieszkańców osiedla Chemików w Oświęcimiu z zamiarem leczenia swojego uzębienia muszą udać się na przykład na ul. Ogrodową lub do Multimedu na ul. Chemików. W praktyce wygląda to tak, że najbliższy termin do stomatologa dziecięcego w Multimedzie to... luty 2015! 

Skoro nasi prawie - radni milczą, sam napiszę prośbę do NFZ o niezwłoczne przywrócenie kontraktu na opiekę stomatologiczną dzieci w osiedlowym MeGa STOM - ie.

A szkolne gabinety stomatologiczne? Kto zapłaci za ich urządzenie? Kto będzie w nich pracował, gdy wielu lekarzy - w tym stomatologów - wyjeżdża z kraju zaraz po studiach? I najważniejsze: Kto miałby finansować usługi świadczone przez szkolne gabinety stomatologiczne, skoro już dziś NFZ uznał, że jest ich w Oświęcimiu zbyt wiele? Czyż nie szybciej i równie skuteczniej byłoby po prostu... pomodlić się do któregoś z licznych świętych o zdrowe ząbki naszych dzieci? Pomyślcie (choć raz), drogie moherki! :-)

poniedziałek, 6 października 2014

Czego się boi Radosław Włoszek?

Byłem dziś na spotkaniu przedwyborczym, zorganizowanym zdawało by się przez kansydata PiS na urząd Prezydenta Miasta Oświęcim. Poszedłem na to spotkanie z nadzieją, że poznam program, poglądy i priotytety kandydata oraz uzyskam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Niestety po tym spotkaniu odczuwam niedosyt. Z godzinnego spotkania sam kandydat przemawiał ok. 10 minut, udzielając głosu pożal się Boże posłowi Szczerskiemu, zwanego profesorem. Profesor oprócz profesjonalnej konferansjerki popisał się wykładem, a raczej kazaniem, o którym chciałbym jak najszybciej zapomnieć. Niestety, między wierszami dało się zauważyć silny związek emocjonalny kandydata z pożal się Boże posłem a także utożsamianie się z prezentowanymi przezeń poglądami. Potem wyskoczył jeszcze pan Filip z deklaracją, którą miał zaszczyt podpisać w imieniu kandydatów w towarzystwie samego prezesa Kaczyńskiego! Panu Włoszkowi pozostało jedynie... podpisanie tej deklaracji w imieniu kandydatów i kandydatek PiS do Rady Miasta Oświęcim (niepiśmienni?), których przedstawił zgromadzonej publiczności. Ta z kolei w większości składała się z działaczy PiS i Gazety Polskiej. I mnie, któremu przyszło poznać młodego kontrkandydata z mojego okręgu oraz kontrkandydatkę dla mojej "lwicy lewicy", która dla odmiany jest niewiele młodsza od węgla :-)

W ciągu tych dziesięciu minut kandytat na pezydenta naprzepraszał się za nieobecność wiceprezes Szydło. Swoją drogą szkoda, że nie było drugiego z wiceprezesów PiS - Macierewicza :-)

Niestety, po przedstawieniu kandydatów PiS do Rady Miasta Oświęcim zachęcił do wspólnej dyskusji z kandydatami, unikając punktu pt. zadawanie pytań. Na szczęście nie opuścił sali, co też wykorzystałem na zadanie mu dwóch z trzech pytań w cztery oczy. Najpierw zapytałem jak kandydat wyobraża sobie współpracę z opozycją. Usłyszałem że dla niego najważniejsi są... tata i mama (sic!), którzy nauczyli go, że należy szanować drugiego człowieka i przede wszystkim rozmawiać, o czym wkrótce mogłem przekonać się na własnej skórze. Drugie z trzech zaplanowanych pytań brzmiało: jak kandydat zamierza realizować konstytucyjny rozdział państwa i Kościoła? Panu Radkowi Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej pomyliła się najwidoczniej z inwokacją do niej (!), gdyż stwierdził, że w niej zawarte są słowa św. Jana XXIII, więc... tutaj przeprosił mnie bo ktoś go wołał. Potem miał wywiad dla portalu oswiecimskie24.pl. itp. Jako jeden z nielicznych, niezwiązanych z PiS gości na tym spotkaniu poczułem się zlekceważony, że by nie rzec: olany. 

Kiepski początek kampanii, panie Radku. Nie wystarczy wyglądać jak żywcem wyjęty z żurnala. Z takim poszanowaniem rozmówców nie ma pan szans nawet w teleturnieju "I want to be a prime minister" :-) o pełnieniu najważniejszego urzędu w mieście nie wspominając. 

Piękny Radziu! Idę do Ciebie!

Mam do Ciebie parę pytań i nadzieję, że zorganizowałeś otwarte spotkanie a nie "ustawkę" wśród samych swoich. 

Do zobaczenia w "oceku"!