poniedziałek, 1 września 2014

Co może być gorszego niż Kozidraczka udająca Dodę?

Oświęcimska publiczność. Ospała, obojętna i zaangażowana w bardzo niewielkim stopniu. Aż się boję jak mieszkańcy przyjmą naszych drogich kandydatów, skoro "darmową" gwiazdę przyjęli tak obojętnie. Publiczność poruszyła się jedynie słysząc znajome "co mi Panie dasz?" lub "niech spadnie z nieba złoty deszcz".

Ech... Czarno to widzę :-)

4 komentarze:

  1. Odpowiadam na pytanie z tytułu posta:

    Politykier udający polityka...

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedź jest w tekście. Zachęcam do czytania tekstu, nie tylko tytułów :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby mieszkał Pan tu nieco dłużej to pewnie znał by Pan wartość oświęcimskiej publiki...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie umniejszam wartości oświęcimskiej publiczności, jednakże w czasie niedzielnego koncertu zdecydowana większość słuchaczy przypominała raczej drzewa w lesie a nie dobrze bawiących się ludzi. Artystka robiła co mogła by rozruszać publikę, zachęcając do naśladowania jej dziwnych odgłosów lub nadto udziwniając swoje utwory. Prawdziwa zabawa rozpoczęła się dopiero po... oficjalnym pożegnaniu z publicznością, gdzie Beata skupiona na tym co robi najlepiej naprawdę dała "czadu", zaś publiczność zdawała się robić nieśmiało rozgrzewkę przed powrotem do domu.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń