środa, 19 listopada 2014

Parytet dla młodych? Raczej dla świadomych wyborców!

Nie milkną echa (wciąż niepełnych) wyników wyborów samorządowych. Stanisław Tym, widząc to co my wszyscy - te same twarze, od lat "przyspawane" do samorządowych stołków - wpadł na pomysł, by wprowadzić parytet dla młodych, świeżych kandydatów. Otóż po raz pierwszy można było do rady miasta zagłosować na konkretną osobę, nie na listę osób. W moim mieście było widać sporo obywatelskich komitetów, świeże twarze, młodych, zdolnych i... wyborców, którzy - niestety - wybory nieodłącznie kojarzyli z partiami politycznymi. Efekt? PO i PiS lub PiS plus PO, nic ponad to. To, wraz z problemami "technicznymi" Państwowej Komisji Wyborczej zniechęca nie tylko wyborców lecz - co gorsza - tych, którzy zechcieli poświęcić swój czas i pieniądze na konkurowanie z politycznymi wyjadaczami. Wyniki wyborów jednoznacznie wskazują, że dla większości wyborców akt wyboru konkretnego kandydata (a raczej partii politycznej) stanowił albo wyznanie wiary lub wyraz poparcia dla "kościółkowego" światopoglądu (PiS) albo też jest wyrazem poddaństwa wobec największego pracodawcy w mieście (PO), co pod względem światopoglądowym nie różni się wcale. A chodziło po prostu o to, by interesy grupy mieszkańców mógł reprezentować dobry sąsiad, któremu jeszcze się chce a nie wciąż ten sam polityk, który co najwyżej podniesie rękę tak jak jego klubowi koledzy. Nie potrzeba parytetów dla młodych lecz uświadamiania "ciemnego ludu" by wreszcie przestał w ciemno kupować "przeterminowanego towaru" tylko dlatego, że kojarzy nazwisko, lecz zechciał pochylić się nad nowymi twarzami i ich świeżymi pomysłami. Cóż, mamy kolejne cztery lata żeby to sobie uświadomić...

5 komentarzy:

  1. Tak ciężko znieśc porażkę , nie udało się , nie będzie pierdzenia w stołek i zbierania kasy za nic . NAZAROWSCY DO DOMU !!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś do władzy Wy się pchacie,

    Jak do pralki brudne gacie.

    Proszę pogodzić się z porażką i dalej robić swoje...

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za komentarze. Jeśli dla Was wybory samorządowe są jedynie plebiscytem mającym na celu wyłonienie najpopularniejszego "pierdzistołka" to cieszę się, że nie ma nas w tym gronie.

    PS.
    Robimy dalej swoje.

    Pozdrawiam serdecznie,

    OdpowiedzUsuń
  4. A może w końcu należy pogodzić się ze sromotną porażką. Na co wam parytety dla młodych skoro nie mają oni NIC konkretnego do zaproponowania...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, jak czytam te komentarze... Anonimowo każdy potrafi obrażać. Według mnie państwo Nazarowscy uzyskali zbyt wiele głosów, aby te wybory nazwać porażką. :)

    OdpowiedzUsuń