Od niedawna w gminie Oświęcim ma miejsce publiczne poruszenie losem zwierząt przetrzymywanych przez chorą panią z Babic. Ich właścicielka również stała się nagle, po kilku latach, adresatką powszechnego współczucia. Lepiej późno niż wcale albowiem słuszne to a może nawet zbawienne. Tymczasem nawet najmniejszego odzewu mieszkańców nie doczekała się zapowiadana przez Pełniącego Funkcję Prezydenta Oświęcimia (tak ochoczo wybranego niedawno Prezydentem naszego miasta) sprawa likwidacji schroniska dla zwierząt na Kamieńcu w związku z planowaną budową "Przestrzeni Spotkań" na tym terenie. Placówka ta ma zostać przeniesiona w nieokreślone dotąd miejsce na nieokreślonych dotąd warukach i za nie wiadomo jaką kwotę pieniędzy (których już dziś brakuje na bieżącą działalność schroniska).
Zwierzęta pani Joanny trafiły do schroniska dla zwierząt. Gdzie trafią kolejne gdy zabraknie schroniska - nie pomyślał ani nikt ze starych - nowych radnych ani nikt z przejętych nagle losem zwierząt, oświęcimskich wyborców.
Myśląc o losie zwierząt pomyślmy też o losie oświęcimskiego schroniska - By żyło się lepiej. WSZYSTKIM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz