Pod koniec ubiegłego tygodnia byłem świadkiem rozkopania zieleńców przez firmę montującą nowe lampy uliczne, mające oświetlać chodnik obok "Orlika" na alei Tysiąclecia. Postanowiłem więc przyjrzeć się z bliska wszystkim lampom na całej długości ulicy. Późnym wieczorem chodnik przy "Orliku" oświetlają: okrągłe świetlne "pały" przy Galerii Książki, świecące zimnym białym światłem, oświetlenie parkingu przy "Lidlu", świecące ciepłym, białym światłem, rzadko rozstawione lampy wzdłuż alei Tysiąclecia od strony bloków świecące na pomarańczowo, mocne "jupitery" oświetlające silnym, białym światłem do 21.00 - 22.00 nie tylko sam "Orlik" ale też okolicę wokół niego. Już wkrótce do tej oświetleniowej menażerii dołączą montowane właśnie uliczne lampy z LED-owymi "talerzami". Oczywiście monitoringu nie przewidziano, bo po co? Wszystkie ławki przy "Orliku" pozostając z reguły zajęte przez raczej spokojnych, zmęczonych życiem mieszkańców, którzy przeważnie raczą się nie tylko słońcem. Dalej mamy kościół św. Maksymiliana i Oświęcimskie Centrum Kultury z własnym oświetleniem i podświetleniem budynku "oceku" oraz plac Pokoju z nowoczesnymi lampami w kształcie krzyża. W stronę pływalni mamy tradycyjne lampy uliczne a także lampy z kulistymi kloszami na placu zabaw przy banku PKO. Samo oświetlenie jednej tylko ulicy w Oświęcimiu obrazuje brak jakiejkolwiek spójnej wizji urbanistyczno - architektonicznej osób zarządzających naszym miastem.
Najwyższa pora uporządkować ten bałagan!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz