W naszym "czarnym" alfabecie, po literze "P" jak próba przykrycia pedofilii plebana przyszedł czas na równie ciekawą literę "R". Ze względu na ograniczoną ilość miejsca nie sposób wspomnieć o wszystkich rzeźbach prawie świętego Karola Wojtyły, również tych, które powstaną w miejscach wycinanych na ten cel starych drzew w parku:
Rzeźby.
Zresztą rzeźby "świętego" Karola ze względu na swą liczebność nie robią już na nas większego wrażenia, podobnie jak wielkanocne zajączki z czekolady, tak licznie zalegające sklepowe półki w oczekiwaniu na zmianę sezonu. Tymczasem sezon dopiero się zaczyna. By zapewnić obchodom wyświęcania bł. Jana Pawła II godną oprawę potrzebny jest...
Zresztą rzeźby "świętego" Karola ze względu na swą liczebność nie robią już na nas większego wrażenia, podobnie jak wielkanocne zajączki z czekolady, tak licznie zalegające sklepowe półki w oczekiwaniu na zmianę sezonu. Tymczasem sezon dopiero się zaczyna. By zapewnić obchodom wyświęcania bł. Jana Pawła II godną oprawę potrzebny jest...
Remont.
Okazja jest unikalna i jedyna w swoim rodzaju więc koszt remontu i zamówionych eksponatów (głównie replik) może (a raczej musi) szokować. Wystarczy wspomnieć, że obok oryginalnej chrzcielnicy, która stoi nieopodal w wadowickim kościele zamówiono jej replikę, która stanie w Domu Papieskim. Być może pomyślano że świętym nie przystoi korzystać z prozaicznej umywalki? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że nasz święty kremówkojad lubił sobie czasem popływać kajakiem. Jednak kajakarstwo uprawiają także ludzie świeccy, więc do Domu Papieskiego zamówiono replikę łodzi z czasów Chrystusa. To nic że Chrystus chodził po wodzie pieszo (sic!). Po domu pewnie pływał łodzią, taką jak nasz święty Lolek :-) To tylko nieliczne z ogromnej ilości drobnych gadżetów, które wraz z różnymi "relikwiami" mają ubogacić dom jeszcze błogosławionego Wotyły od piwnicy aż po strych i sprawić, by całą tę inwestycję dało się podsumować jednym słowem:
Rozrzutność.
Prawdziwą "wisienką na torcie" będzie największa (choć nieco mniejsza niż oryginał), najcięższa (700kg brązu i miedzi) i najdroższa...
Replika tzw. świętych drzwi.
Do tej pory nikt oficjalnie nie wspomniał ile ta replika kosztowała (i ilu naprawdę potrzebującym można by za tę kwotę pomóc, ku uciesze naszego nowego świętego). Nieoficjalnie wiemy, że te "drzwiczki" kosztowały około pół miliona... euro (!) W poniedziałek oficjalnie zapytamy Zarząd Województwa Małopolskiego o cenę m.in. tego cacka, gdyż podobnie jak pozostałe repliki sfinansowane ono było (jak zwykle zresztą) w całości ze środków publicznych.
PS.
Myli się ten, który myśli, że ww. replika świętych drzwi oprócz swych niezaprzeczalnych walorów estetycznych, artystycznych itp. będzie miała także walor praktyczny, czyli będzie służyła to zamknięcia tego muzeum na klucz po godzinach urzędowania. Nic z tych rzeczy. Te drzwi staną... na środku jednego z pomieszczeń tak, by można je oglądać z obydwu stron naraz bez wychodzenia na zewnątrz. Za cztery dychy od "łebka" za możliwość całodziennego adorowania tych gadżetów ze wszystkich stron jednocześnie to prawdziwy...
Rarytas.
Prawda?
:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz