Miło
po listku rwać niepełną stokroć
I
rozkochanych słów różaniec cedzić,
Miło
przy ludziach było raz powiedziéć,
Że
się kochamy, i mówić po stokroć.
Miło
zabłądzić pod lipowe cienie
Z
kwiatkami w ręku - i patrząc ukradkiem,
Wzajemnie
mówić obrywanym kwiatkiem:
Kochasz!...
i pani kochasz mnie szalenie...
Gdy
nas różowa poróżniała sprzeczka,
A
zgody ciągłe zabraniały świadki,
Pamiętasz,
luba, jak te białe kwiatki,
Jeden
mówił: nie - a drugi: troszeczka.
Dzisiaj
samotny - dzisiaj bez nadziei
Błądząc
po skałach... wszystkie moje smutki
Zbiegły
się razem do białej stokrotki,
Co
była siostrą stokrotek w alei.
Rwałem
ją... listki leciały w błękicie
Aż
na jezioro, ze skały, gdziem siedział,
I
wiesz, co listek ostatni powiedział?
Luba,
że jeszcze kochasz mnie nad życie.
Juliusz Słowacki - Stokrotki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz