niedziela, 6 marca 2016

KOD im zastąpił PO?

Od jakiegoś czasu aktywnie funkcjonuje Komitet Obrony Demokracji - wielki ogólnopolski ruch społeczny, który niedawno przekształcił się w stowarzyszenie. Wbrew rozpowszechnianym pogłoskom (głównie w państwowych i prawicowych mediach) KOD nie tylko wciąż istnieje i nie zaprzestaje swojej działalności ale nieustannie rośnie w siłę i formalizuje swoje struktury, by skoordynować działania poszczególnych oddziałów oraz zapewnić bezpieczeństwo swoim działaczom. Wraz z KOD-em, niczym huba na drzewie, wyrósł równie wielki propagandowy przemysł pogardy dla wszelkiej aktywności KOD-u, czyli państwowe i prorządowe media. Czegóż tam nie można usłyszeć ani zobaczyć! Z pewnością samych manifestacji KOD, jakkolwiek liczne by one nie były. Słychać za to - nawet w głównym wydaniu "Wiadomości" TVP, że np. "jest to pierwsza sobota bez manifestacji KOD-u" (czytaj: KOD się kończy a na pewno słabnie), że działacze KOD-u mają coś przeciwko pamięci o generale Andersie, podczas gdy KOD jedynie sprzeciwia się nachalnej propagandzie PiS, uparcie lansującej amerykańską córkę generała (z nieprawego łoża zresztą) jako jedyną prawdziwie polską kandydatkę do Senatu RP z Białegostoku. Manipulacja mediów pełną gębą! A to jeszcze nie koniec... Przedwczoraj w prezydenckiej limuzynie wystrzeliła opona. Zdarza się, choć rzadko. Jeszcze rzadziej, gdy opona zostaje rozerwana bez nagłego wjechania czy najechania na przeszkodę - ot tak, sama z siebie. Przyczyny mogą być dwie: Niedostosowanie prędkości jazdy do tzw. indeksu prędkości opony (na większości "zimówek" można bezpiecznie jechać z prędkością 190 lub 210 km/h. Prezydencka limuzyna bez trudu mogła jechać o wiele szybciej po autostradzie... Drugą przyczyną mogło być zastosowanie standardowych opon zimowych do opancerzonego auta, które waży około trzech ton (zamiast niespełna dwóch w przypadku seryjnego pojazdu bez opancerzenia). Nośność standardowej opony zimowej, dedykowanej do BMW serii 7 jest zwyczajnie zbyt niska do tego samego auta z pełnym opancerzeniem. Mam nadzieję, że wiedzą o tym osoby ogłaszające przetarg na "zimówki" dla BOR-u... Tak czy owak dochodzenie w tej sprawie trwa, choć sam wypadek wyglądał groźnie i wzbudził niemałą sensację. Na tyle dużą, by po po raz kolejny telewizja publiczna wykorzystała to do... ataku na KOD! Członkowie i członkinie KOD-u mieli rzekomo ubolewać, że nie było brzozy, że nikt (czytaj: prezydent) nie zginął itp. Zupełnie pominięto fakt, że wiele z lokalnych facebookowych grup KOD-u to zwyczajne fałszywki, mające na celu zdyskredytowanie osób zaangażowanych w działania Komitetu Obrony Demokracji. Wszystko to odbywa się w myśl starej pisowskiej zasady: "Cokolwiek w Polsce złego to z pewnością jest to wina Platformy i Donalda Tuska". Czyżby więc PiS-owcom Platformę zastąpił na stałe KOD a "tego złego" Tuska - "ten niedobry" Kijowski?

To jest miara prawdziwej wielkości KOD-u!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz