Kilka dni temu ksiądz Sowa - będąc jak zwykle przepełniony duchem ekumenizmu - publicznie wyraził opinię o fenomenie politycznej działalności Twojego Ruchu (Wcześniej Ruchu Palikota), nazywając ją galopem osła. Można się z tą opinią zgadzać lub nie. Należy jednak zauważyć, że ów osioł mozolnie - jak przystało na osła - idzie naprzód, z poparciem wahającym się pomiędzy 1 a 10 procent całego polskiego społeczeństwa, składającego się z dziewięćdziesięciu paru procent ochrzczonych (lub jak kto woli - katolików). Tymczasem loty utuczonej Sowy są coraz niższe, czego najlepszym przykładem jest nie tylko coraz niższa frekwencja podczas mszy świętych ale przede wszystkim fakt, że gorący ptak (satelita Hot Bird) woli od lutego lecieć sam, bez kosztownego balastu w postaci kanału telewizyjnego Religia.tv - sztandarowego projektu ks. Sowy. Czyżby stąd ta frustracja pełnego ojcowskiej troski kapłana?
Księdzu Sowie życzę zdrowych i wesołych Świąt oraz wszelkiej pomyślności w nowej pracy w Krakchemii, gdzie będzie ksiądz pełnił funkcję sekretarza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz