Wczoraj niespodziewanie odszedł mój kolega Wiesiek Tokarz.
Miałem przyjemność pracować z Nim w jednej z oświęcimskich firm, zajmującej się produkcją konstrukcji stalowych.
Zawsze miły, zawsze uśmiechnięty, zawsze sympatyczny.
Przez gardło nie chce przejść słowo "był"...
Mieliśmy pójść razem na ryby...
Cześć Jego pamięci!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz